Gombrowicz i psychoanaliza: Czy Gombrowicz zaczął pisać „Kronos” w latach 40.?
W swym intymnym dzienniku Witold Gombrowicz odnotowuje lakonicznie zażyłość z Wacławem Radeckim oraz jego żoną Haliną. Radecki (1887-1953), wedle Polskiego Słownika Biograficznego (praca zbiorowa, t. 29, Wrocław 1986; źródło dostępne w wersji cyfrowej w Internecie: http://ipsb.nina.gov.pl/index.php/a/waclaw-radecki#; dostęp z dnia 1.12.2015) – lekarz, psycholog, interesujący się psychoanalizą już w pierwszych latach istnienia tej dziedziny (wykład o zjawiskach psychoanalitycznych i psychoelektrycznych na II Zjeździe Neurologów, Psychiatrów i Psychologów Polskich w Krakowie w roku 1912), przebywał w Ameryce Południowej od 1923 roku, rozwijając działalność w ośrodkach naukowych i polonijnych Brazylii, Argentyny i Urugwaju.
Zawiązanie znajomości między Gombrowiczem a Radeckim (następnie również Haliną Radecką [z d. Pepłowską, zm. 1983?], także psychologiem), uwzględnione przez pisarza w zapisku przyporządkowanym do stycznia 1940 roku, nastąpiło prawdopodobnie dzięki pośrednictwu Eduardo [Edwarda] Paciorkowskiego (1897?-?), polskiego dyplomaty w Buenos Aires (W. Gombrowicz, Kronos, wst. R. Gombrowicz, posł. J. Jarzębski, przyp. R. Gombrowicz, J. Jarzębski, K. Suchanow, Kraków 2013, s. 75). Radeccy wzmiankowani są w Kronosie jako bywalcy i towarzysze Gombrowicza w kawiarni Miraflores w marcu 1940 (idem, s.79). W zapisku dotyczącym sierpnia 1940 roku obok swego odczytu w Teatro del Pueblo i będącego jego skutkiem ataku Stanisława Pyzika, prezesa Związku Polaków, na łamach „Głosu Polskiego” (30 VIII 1940), pisarz odnotuje „wieczór z Radeckim” (idem, s. 80). Wraz z Radeckimi Gombrowicz spędza Nowy Rok 1941 (idem, s. 83). Rok 1940 określony zostaje przez pisarza jako „rok inicjacji” w dorocznym podsumowaniu, którym, co znaczące, od tego roku wieńczyć będzie w Kronosie kolejne lata swego życia. (Wchodzę w Argentynę. Tracę dawniejsze opory, idem, s. 83; rok ten, oraz dwa kolejne, zwykło się uznawać w biografii Gombrowicza za czas oczarowania Retiro – dzielnicą portową Buenos Aires oraz otwartego praktykowania przez pisarza homoseksualizmu; por. autofikcyjne dzieła pisarza: W. Gombrowicz, Dziennik 1953-1956, red. naukowa tekstu J. Błoński, Dzieła, t. 7, Kraków 1986, s. 203-230, tegoż, Biografia Witolda Gombrowicza, tł. Maria Krawczyk, w: Gombrowicz w Muzeum Literatury, katalog wystawy „Gombrowicz z Dziennika”, Warszawa: 1988, s. 13, Trans-Atlantyk, red. nauk. J. Błoński, Dzieła, t. 3, Kraków 1986). Zerwanie z Radeckimi Gombrowicz uwzględni w zapisku przyporządkowanym do stycznia 1942 roku, wskazując za powód „przyjęcie w poselstwie” (idem, s. 91; zob. również idem, s. 94). (Notabene przyjaźń z Paciorkowskim trwać będzie przynajmniej do lat 1946-1947; we Wstępie do argentyńskiego wydania powieści Gombrowicz odnotuje go jako członka „Komitetu Tłumaczy” – gremium zbierającego się w Rexie w tych latach w celu dokonania pierwszego przekładu dzieła Gombrowicza na język obcy; przekład ogłoszony drukiem w 1947 roku nakładem wydawnictwa Argos w Buenos Aires, zob. W. Gombrowicz, Wstęp do „Ferdydurke”, za: R. Gombrowicz, Gombrowicz w Argentynie. Świadectwa i dokumenty 1939-1963, przekł. Z. Chądzyńska, A. Husarska, Kraków 2004, s. 97).
Warto nadmienić, rozpatrując biografię pisarza w kontekście jej powinowactw z psychoanalizą, że do czerwca 1944 roku Gombrowicz przypisze przekład, cieszącej się ogromną popularnością w dwudziestoleciu międzywojennym, sztuki Antoniego Cwojdzińskiego Freuda teoria snów (wyst. 1937) (Kronos, op. cit., s. 101). Co interesujące, dokonany już przekład „sztuki Cwojdzińskiego” pisarz wzmiankuje w liście do Józefa Wittlina z 16 XII 1941 roku (zob. W. Gombrowicz, J. Wittlin, J. Iwaszkiewicz, A. Sandauer, Gombrowicz. Walka o sławę. Korespondencja, ukł., przedm., przyp. J. Jarzębski, cz. 1, Kraków 1996, s. 9). Rok 1944, w którym Gombrowicz pomieszcza przekład sztuki w Kronosie, być może wówczas rzeczywiście ukończony (sam przekład nie zachował się), to również rok, w którym pisarz po raz pierwszy sięga po niezapośredniczoną przez fikcję literacką formę diarystyczną (W. Gombrowicz, Dziennik z Río Ceballos, tł. z jęz. hisz. I. Kania, w: tegoż, Publicystyka, wywiady, tekstu różne, 1939-1963, tł. I. Kania oraz Z. Chądzyńska i R. Kalicki, red. nauk. tekstu J. Błoński, J. Jarzębski, wyb. i ukł. tekstów J. Jarzębski, K. Jeżewski, Dzieła, t. 13, Kraków 1996, s. 15-21; por. diariusz fikcyjnego bohatera, uznawany za jeden z tekstów zapowiadających Ferdydurke: Z diariusza prywatnego Hieronima Poniżalskiego, „Gazeta Polska” 1934, nr 82, s. 3, nr 89, s. 3, Dzieła, t. 12). Zapis diarystyczny, prowadzony równolegle w oficjalnym, publikowanym na łamach paryskiej „Kultury” Dzienniku (jako Fragmenty z dziennika) od roku 1953 do śmierci pisarza w roku 1969 oraz w sekretnym dzienniku intymnym, stanie się jedną z głównych form literackich służących Gombrowiczowi w celu rekonstrukcji oraz prezentacji własnej biografii. Wydaje się prawdopodobne, że spotkanie Gombrowicza z Radeckim wywarło wpływ na wykrystalizowanie się pisarskiego zamysłu „opowiedzenia własnego życia”, czego sygnał stanowi Dziennik z Rio Ceballos. Poprzedza on dwa dzienniki pisarza oraz pierwszą emigracyjną powieść Gombrowicza Trans-Atlantyk (1953), realizującą ów zamysł w formie fikcji literackiej. Jej inicjalne fragmenty pisarz ogłosi na łamach „Kultury” już w roku 1951, konstruując bohatera o imieniu i nazwisku tożsamym z własnym. Wspomniane teksty, obok Rozmów z Dominique de Roux, Wspomnień polskich. Wędrówek po Argentynie oraz utworów fikcjonalnych z uwzględnieniem dramatów współtworzą continuum, które poddać można interpretacji w kategoriach autobiografii i autofikcji. W jego obrębie egzystencja pisarza retroaktywnie poddawana jest w zróżnicowany sposób historyzacji: od rekonstrukcji faktów po autofikcyjną kreację, w czym upatrywać można literackiego odpowiednika procedur psychoanalitycznych.
W powyższej perspektywie warto rozważyć hipotezę przesunięcia datowania pierwszych zapisków Kronosu i podjęcia przed Gombrowicza rekonstrukcji własnej biografii już w latach 40. (przyjmuje się obecnie, że miało to miejsce we wczesnych latach 50., por. R. Gombrowicz, Na wypadek pożaru, w: Kronos, op. cit.; M.P. Markowski, Mieszczaństwo kontratakuje, „Tygodnik Powszechny” 2013, nr 24). Zapiski ze stycznia 1940 roku: „Kawa rano obrzydliwa. Jedzenie marne” i analogiczne: „Bardzo gorąco” oddawałyby w tym kontekście aktualne doświadczenie piszącego, życie pochwycone in statu nascendi. Kronos u swego zarania byłby wówczas tekstem pokrewnym „dzienniczkowi pacjenta”, którego odległą, literacko wyrafinowaną formę, zaprezentuje Gombrowicz w Dzienniku.